Udało mi się skończyć anioły!:)
W całości powstało sztuk 3.
Zdążyłam im zrobić sesję zdjęciową :) Zaraz, zaraz, na studiach nazywaliśmy to ...i wyleciało mi z głowy.
Chodzi o zapis powstawania. O DOKUMENTACJĘ!!!
Wynika z niej, że anioły powstają u mnie w pracowni, nie kupuję ich z przemytu z Chin, ani ze sklepów z takowymi produktami.
Materiały zbieram na TILDY od dawna. Pytanie powinno paść: czego ja nie zbieram? Ale wracając do szycia aniołów to potrzebne są tkaniny w kolorze beżowym- kolorze cielistym, białe płótno i kolorowy materiał na sukienkę. Używam materiałów bawełnianych. Do tego dodatki: koronki, guziczki, wełna, oraz ocieplina do wypełnienia, aby były mięciutkie i żeby można je było prać. Plus maszyna do szycia, igły ręczne, szydełko oraz farby do namalowania rumianych polików, ust i oczek.
Zdradzę sekret: mam pomocnika w pracowni! Nie odstępuje mnie ani na krok. Czasem jest to uciążliwe,ale sami zobaczcie!
Mała sprytna rezolutna Gaja!
Spinam, obrysowuję szyję i wycinam.
Tak powstają brzuszki, rączki i nóżki oraz skrzydła.
Tłumy ich!
W pełnej krasie!
Przerwę na kawę radzę, bo będzie jeszcze kilka zdjęć.
Kolejna odsłona - niebieska.
Przygotowanie do pakowania.
Mada prześliczne te tildy :)
OdpowiedzUsuńcudnie ...super pokazałaś kursik szycia:), masz kochana talent!!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie również:)
A ceny? Jaka jest cena za ręcznie zrobionego Aniołka?
OdpowiedzUsuńCudne, ja szyje po 2 sztuki-tak mi jakoś łatwiej...zapraszam i proszę o opinię, kazda jest dla mnie cenna http://klubtilda.blogspot.com/2013/03/blog-post.html
OdpowiedzUsuń