Zrobiło się kalendarzowe lato! Hura!!!
Wreszcie można posiedzieć w pracowni i popracować przy otwartych drzwiach na oścież! Jedyną przeszkodą są podłe latające muchy, przed którymi trudno mi jest się ukryć!
W pracowni upały niczym na wyspach dalekich, ale tylko upał i nic poza atrakcjami wyspiarskimi. Pozostaje tylko bogata wyobraźnia i marzenia, dzięki którym można "podróżować " do wszystkich zakątków świata.
Mnie marzy się w tym roku i od lat Skandynawia, no i może Irlandia Północna!
Nie wspomnę o Mazurach, które uwielbiam od wielu wielu lat!
Jak wakacje to i koło ratunkowe dobrze mieć pod ręką!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz