sobota, 19 lutego 2011

Wnętrzarskie przemiany.


To było dawno temu i kto wie, czy nadal tak tam wszystko wygląda. 
Mnie mieszkało się doskonale, zwłaszcza po wprowadzeniu "kilku zmian". 
Po pierwsze: zmiana koloru ścian, wymiana obrzydliwej wykładziny dywanowej pokrytej toną kurzu, na to co znajdowało się pod spodem - deski! Kilka rzeczy wyleciało, tak po prostu i nie pytajcie dlaczego! Wystarczyło 10 litrów BIAŁEJ emulsji do pomalowania ścian, kilka litrów farby olejnej do podłóg, kilka dni solidnej pracy i pokój zmienił się nie do poznania! Zyskał przestrzeń i  odzyskał "ukryte metry".  
Ponieważ okno znajdowało się od północy po kilkakrotnym przemalowaniu pokój stał się wreszcie  jasny!

PRZED ZMIANAMI! 


Zniknęły liczne "freski" ze ścian!




Również w szybki i łatwy sposób za pomocą wałka i BIAŁEJ farby zniknęły obrzydliwe listwy przypodłogowe. Tak oto wyglądały deski prze malowaniem!


Zniknęły obrzydliwe kolory!


Tak w trakcie! Po położeniu pierwszej warstwy.


A tak oto wyglądał efekt końcowy!
Podłoga lśniła! 



PO ZMIANACH!



Ostatecznie stół powędrował pod okno i przybyło kilka mebli w przyjemniejszych kolorach :) BIAŁYCH!



C.d.n.

 Teraz pora na prezentację małego korytarzyka. Ponieważ było to mieszkanie w kawalerce wszystko było niewielkich rozmiarów.W korytarzu ściany były do połowy pomalowane w tzw. lamperię, czy jak to się tam nazywało. W każdym razie systematycznie pracowałam nad tym , aby je pozaklejać. Za pomocą kser moich zdjęć -  ulubionej  tematyce ( tak poniekąd to fragmenty mojej pracy dyplomowej) ściany nabierały nowego wyrazu! Oczywiście nie obyło się bez  BIAŁEJ farby. 
BIAŁY w tym poście powinien zostać tzw. sponsorem, jak w Ulicy Sezamkowej: dzisiejszy program sponsorowały literki ....B,I,A,Ł,Y!:)


Kawałek po kawałku, wagonik po wagonie, tor za torem...ruszyłam!




Tu jeszcze widać lamperie na ścianach, które zniknęły za pociągnięciem wałka!
Nawet domofon, który i tak chyba nie działał zyskał mój ulubiony kolor.



A tak oto zwykle kończył się dzień!










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz