Dzień dziecka minął pracowicie... za sprawą kupionego stolika na targu ze starociami...
Pomysł od dawna chodził mi po głowie, brakowało tylko stolika...
Wieszak przyjechał ze Szwecji, stolik pewnie z "zachodniej granicy"
Najwięcej czasu zajęło mi "położenie płytek"
Taadaannn....
Uśmiech Stasia mówi, że gotowanie to super sprawa!
Bardzo pomysłowe! Świetnie Ci to wyszło:)
OdpowiedzUsuńprzepiekna kuchenka! super,mysle,ze moja cora tez bylaby zachwycona!
OdpowiedzUsuńSzukam elementów na następne.
OdpowiedzUsuńByć może będzie można u mnie zakupić podobną kuchenkę:)
Dzięki!
Ale czad, jak zrobić coś z niczego. Trzeba mieć talent:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, ciekawe czy córce by się podobało:) Robi Pani cudowne rzeczy:)
OdpowiedzUsuń